26 grudnia 2013

Przez burze ognia, Veronica Rossi

Bardzo zastanawia mnie to, czy i kiedy wreszcie niektórzy autorzy zorientują się, że powielanie niektórych pomysłów, już wcześniej powtarzających się w wielu książkach wcale nie jest interesujące? Czy może każda kolejna książka z antyutopijnego gatunku będzie po prostu pod zbyt wieloma względami kopią innej powieści, będzie zawierała pomysły, które już kiedyś, gdzieś, w jakiejś formie wystąpiły? Dwa zupełnie różne światy, z czego jeden jest rozwinięty technicznie i otoczony kopułą? Było. Dwójka bohaterów pochodzący z tych dwóch, tak różnych od siebie światów, których losy nagle zaczynają się ze sobą łączyć? Było, i to niezliczoną ilość razy. Prawdę mówiąc bez namysłu zdecydowałam się na przeczytanie tej książki... i teraz zaczynam tego żałować. Z jakiego powodu? Po prostu: te dwa dni, podczas których z trudem mieliłam tę historię mogłam poświęcić na znacznie ciekawszą powieść.

„Przez burze ognia” opowiada historię dwójki bohaterów. Aria to dziewczyna wychowująca się w Reverie - technologicznie rozwiniętym świecie, szczelnie osłoniętym kopułą. W miejscu, w którym nie grozi jej niebezpieczeństwo, a za pomocą Wizjera może dowolnie spędzać czas w wirtualnie wygenerowanych Sferach. Perry natomiast znajduje się po drugiej stronie kopuły, jest Wykluczonym, który musi walczyć o życie wśród burz eterowych, kanibali i walk różnych plemion. Kiedy Aria zostaje wyrzucona z własnego domu ich drogi się splatają i razem z Perrym wyrusza w niebezpieczną podróż.


Największy problem z tą książką polega na tym, że choćbym nie wiem jak bardzo chciała spojrzeć na nią przyjaznym okiem - nie byłam w stanie tego zrobić. Tak nieciekawej i pozbawionej jakiejkolwiek głębii książki dawno nie miałam w rękach. Po raz pierwszy od dłuższego czasu naprawdę męczyłam się nad czytaniem jakiejś powieści. I nie ma to związku z tym, że zawartych jest w niej tak wiele podobieństw do innych książek, które czytałam już wcześniej. Brak oryginalności to najmniejszy z problemów, kiedy cała historia kompletnie nie ciekawi, już od pierwszych stron zaczyna nużyć, a czytelnik wcale nie zastanawia się nad tym, co wydarzy się później. Nie kieruje nim ciekawość i chęć poznania dalszej historii, a jedynie jak najszybsze się z nią uporanie.

Dużym minusem jest również to, że w wielu momentach miałam wrażenie, jakby tej powieści brakowało pewnych fragmentów. Jakby pomiędzy niektórymi wydarzeniami istniały luki, a bohaterom wyprano pamięć i z tego powodu nie potrafili opisać co się chwilami z nimi działo. Takie braki w akcji występowały dosyć często szczególnie na samym początku tej książki, później już trochę mniej, ale w żaden sposób nie zastąpiło to niesmaku, który we mnie pozostał aż do odłożenia tej lektury na półkę.

Kwestia bohaterów również nie jest ukazana w pozytywnym świetle. Za nic nie potrafiłam zapałać do nich pozytywnymi, ciepłymi odczuciami. Narracja podzielona jest pomiędzy Arię i Perry'ego - na zmianę poznajemy akcję z ich punktów widzenia, dzięki czemu zazwyczaj czytelnik może bardziej poznać bohaterów i być może nieco bardziej się z nimi zżyć. Niestety, nie w tym przypadku. Perry już od pierwszych stron daje się poznać jako nieco bezmyślny, widzący świat jedynie powierzchownie, ślepy na otaczającą go rzeczywistość i innych ludzi nastolatek. Z biegiem akcji owszem, jego charakter ulega małym zmianom, jednakże wciąż ma się wrażenie, że jedynie w niewielkim stopniu otwiera się na innych i w większości widzi najbardziej czubek własnego nosa. Aria natomiast jest najbardziej naiwną bohaterką, z jaką się ostatnio spotkałam, co niestety w zdecydowanym stopniu odbija się na powziętych przez nią krokach. Sama relacja pomiędzy bohaterami jest ogromnie uproszczona, nie wywołuje we mnie żadnych (zwłaszcza pozytywnych) uczuć, a niektóre sceny pomiędzy nimi były ckliwe do granic możliwości.

Jestem głęboko rozczarowana tą powieścią. Oczekiwałabym od niej nieco więcej realizmu, czegoś, dzięki czemu nie mogłabym powiedzieć o tej książce, że jest płytka, płaska i pozbawiona głębii, większego sensu i wszechobecnej na każdej stronie naiwności. Brakowało mi w niej również jakiekokolwiek większego wyjaśnienia tego, z jakiego powodu świat w nim opisany wygląda tak a nie inaczej. Jak do tego doszło i co było tego konkretną przyczyną? Półsłówka mnie nie zadowalają, liczyłabym na wyczerpujące i sensowne wyjaśnienie. Dziwi mnie także określanie tej książki (czy raczej światów w niej opisanych) mianem „pełnych niebezpieczeństw, okrucieństw i piękna niczym z najlepszych powieści fantasty i science fiction”. „Przez burze ognia” ma z science fiction wspólnego tyle co nic, a i tak całe to powyżej zacytowane zdanie uważam za grubą przesadę.

Ocena: 3/10
Wyzwanie: Czytam fantastykę.

52 komentarze:

  1. Książka czeka na półce na swoją kolej, mam nadzieję, że mnie bardziej się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa w jakim stopniu przypadnie Ci do gustu, bo póki co spotykałam same pozytywne opinie, a ocena na LC jest naprawdę wysoka, co mnie nawet dziwi. :)

      Usuń
  2. Dzięki za recenzję. Dużo tych minusów. Nie będę tego czytała.
    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście (całkiem szczerze) nie polecam, szkoda czasu na tę książkę, chyba, że ktoś chce się na własnej skórze przekonać jak to z nią właściwie jest. :)

      Usuń
  3. Nikt z Nas nie lubi powtarzalności, a głębia w książce moim zdaniem jest niezbędna. Szkoda rozczarowania, ale czasem niestety i na to w życiu czytelnika musi się znaleźć miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinno się spotykać takie książki, które rozczarowują do tego stopnia, żeby nie popaść w jakiś... idealizm, jednak i tak niekiedy takie spotkania są bardzo bolesne. :)

      Usuń
    2. Kiedy mnie coś zawodzi, to potem to męczę, nie tak w sensie czasu, ale książka ingeruje w moją wyobraźnie, która poprawia jej elementy.

      Usuń
    3. Był jeszcze taki czas, kiedy odkładałam na półkę książki, przez które z ledwością mogłam przebrnąć. Teraz jednak uważam, że czasami warto się chwilę przemęczyć i mieć satysfakcję z tego, że się taką książkę pokonało.

      Usuń
  4. Mi się tam podobała :D
    Ale cóż... Każdy ma swoje gusta :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile osób tyle opinii, bo gusta są bardzo różne. :) Zauważyłam jednak, że większość jest zachwycona tą książką i w sumie podoba mi się bycie takim niezadowolonym rodzynkiem. :D

      Usuń
  5. Mi się podobała i niestety nie zgadzam się z Twoją recenzją. Chociaż .. Też jestem ciekawa jak to się stało, że "normalny" świat znikną ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorzy antyutopii i dystopii często popełniają ten błąd i nie wyjaśniają przyczyn takiej a takiej sytuacji i jak do niej doszło. Bardzo tego nie lubię, ale co zrobić? :) Niestety jednak ta książka ma tyle wad co dziur ser szwajcarski, więc nawet jeżeli pytania te uzyskałyby odpowiedzi to niestety nie zdałoby się to na zbyt wiele w moim przypadku. :)

      Usuń
    2. Ta książka to może nie najlepszy tytuł z tego gatunku, ale też nie najgorszy ;) Ja widziałam w niej więcej plusów.

      Usuń
    3. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, o. :) W moim przypadku niestety ta książka to najgorsza antyutopia, ale jestem pewna, że z biegiem czasu będą pojawiać się inne i być może "Przez burze ognia" wskoczy troszkę wyżej w moim rankingu i nie będzie przeze mnie tak potępiana. ;) Fajnie jednak, że Ty widziałaś w niej więcej plusów, męczenie się z książką jest naprawdę straszne.

      Usuń
  6. Szkoda, że tak się rozczarowałaś. Sama byłam "Przez burze ognia" oczarowana (dopiero druga część mi się nie spodobała), może dlatego, że bardzo rzadko sięgam po tego typu książki...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że to jest powodem i zapewne właśnie dlatego ja jestem z tej książki niezadowolona, ponieważ zbyt często czytam powieści o takiej tematyce.

      Usuń
  7. Ja byłam zadowolona z lektury, ale faktem jest, że pierwszy raz widzę tak negatywną opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że nie będę ostatnia, z biegiem czasu na pewno pojawi się jeszcze jakaś negatywna opinia, tak to bywa z książkami. :)

      Usuń
  8. Po tylu pozytywnych recenzjach wylałaś mi na głowę kubeł zimnej wody

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze najlepiej jest przeczytać i po prostu przekonać się jak to właściwie z taką książką jest. :) Czasami ciekawość jest znacznie silniejsza niż negatywne recenzje.

      Usuń
  9. Mamy jak widzę bardzo odmienne zdania. Może nie będę się o większości wypowiadać, bo jeszcze nie miła dyskusja wyniknie, a przecież nie o to chodzi.
    Dziwię się trochę, że uważasz, że Aria była naiwna. Aż tak głupia nie była. Przynajmniej w relacji z Perrym. Wcale nie było czegoś takiego, że na pewno on jej nie lubi, a ona sobie coś ubzdurała.. właściwie tak było z jego strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do Arii.

      Usuń
    2. Nie bardzo rozumiem, dlaczego miałaby wyniknąć niemiła dyskusja? Z tego powodu, że doszło do wymiany różnych zdań? Ludzie są ludźmi, każdy ma swoją własną opinię i to logiczne, że nie będziemy się zgadzać w niektórych kwestiach, szczególnie jeżeli chodzi o książki, bo to jest całkowicie normalna reakcja. Nie musimy przecież zgadzać się w każdej kwestii i kłócić o to, która racja jest lepsza, spokojnie. :) Bić się przecież nie będziemy. :D
      Wyjaśniając: nigdzie nie napisałam, że Aria była głupia, wczytując się w moją recenzję nie ma tam nawet takiego słowa użytego w żadnym znaczeniu. :) Przepraszam, ale nie bardzo też rozumiem ostatniej części Twojej wypowiedzi. W zasadzie było coś takiego, że Perry jej na początku nie lubił. Był dla niej szorstki i niemiły. Ale też nie w tym kontekście chodziło mi o jej naiwność. Przeczytałam Twoją opinię i faktycznie mamy bardzo odmienne zdania. Ale to właśnie jest najlepsze, jaka nuda by była, gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali. ;)

      Usuń
  10. Czekam właśnie na tą książkę, ponieważ wygrałam ją w konkursie. Na ogół czytałam pozytywne opinie o niej, chociaż przyznaję, że nigdy specjalnie nie byłam ją zafascynowana. Ale skoro ją dostanę, to na pewno przeczytam :) Wiem, że oparta jest na popularnym ostatnio schemacie, chociaż dla mnie taka nie będzie - nie miałam przyjemności czytać za wiele książek tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dasz znać (nawet w postaci krótkiego komentarza) czy spodobała Ci się ta książka, bo jestem ciekawa, czy będziesz miała wobec niej również negatywne odczucia czy może przypadnie Ci do gustu. :) Ja właśnie za dużo takich książek czytam, każda kolejna zawiera coś, co już wcześniej było i o ile taka schematyczność kiedyś mi nie przeszkadzała do ostatnio zaczyna mnie coraz bardziej męczyć. :)

      Usuń
  11. Powiem Ci, że mnie zaskoczyłaś, bo książka została raczej pozytywnie przyjęta... Troche mnie zmartwiłaś, bo dwa tomy już czekają na półce ale nie przeczytałam znowu tak wiele dystopii by wyłapać, że powieść jest nieoryginalna i coś powiela ;) Mam nadzieję, że mi jednak się spodoba :P

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz jestem na siebie ogromnie wściekła, bo również mam drugi tom na półce. "Kupiłam" go jeszcze przed przeczytaniem 1 części i nie wiedziałam, że tak bardzo mi się ona nie spodoba. Skorzystałam z promocji w empiku, kiedy można było wybrać sobie dwie książki i ta tańsza była za darmo czy coś takiego i wybrałam sobie właśnie "Przez bezmiar nocy" - wielki błąd, ale teraz już trudno, nic się z tym nie zrobi. :)

      Usuń
    2. Ja akurat żałować nie będe bo za pierwszy tom dałam 10 zł a drugi mam z konkursu ;)

      Usuń
    3. Pozazdrościć. :) Drugi tom na pewno kiedyś przeczytam, żeby mi się bezczynnie nie kurzył na półce, ale zapewne mnie nie zachwyci.

      Usuń
  12. Uwielbiam tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie natomiast niestety bardzo daleko jest do uwielbienia tej książki. ;)

      Usuń
  13. Naprawdę miałam chętkę na tę książkę i jestem niezmiernie zdziwiona Twoją negatywną recenzją, bo inne które czytałam pełne były superlatywów. W każdym razie mój zapał na tę powieść trochę osłabł. Dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu :) Teraz, kiedy zobaczę "Przez burze ognia" w księgarni będę patrzeć na nią z zupełnie innej perspektywy. Pozdrawiam :*

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym ja była z tej książki zadowolona to i moja recenzja byłaby w samych superlatywach, pełna zachwytów i oniemienia. :) Niestety moim zdaniem ta książka to jedna z najgorszych i najsłabszych jakie miałam w rękach w całym tym roku. Proponuję mocno się zastanowić nad kupnem tej książki, żeby nie żałować - tak jak ja. :)

      Usuń
  14. Jakiś czas temu zamierzałam to przeczytać, ale rzeczywiście znudziłam się już tym motywem, więc chyba nie jednak nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chyba zrobię sobie przerwę od tego typu książek, bo po "Przez burze ognia" mam ich póki co serdecznie dosyć. :)

      Usuń
  15. Szkoda, że aż tak nie spodobała Ci się ta książka. Czytałam ją całkiem niedawno i byłam z niej zadowolona, choć trudno było mi przebrnąć przez początek - podchodziłam do niej chyba trzy razy. ;) Kontynuację chętnie przeczytam, ale nie jest to moje must read. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek tej książki był tym gorszy, że już na wejściu widać było, że niektóre aspekty tej książki kuleją. Ja jak zabieram się za jakąś książkę to raz a porządnie, ale muszę przyznać, że byłam bliska odłożeniu tej książki na półkę, bo w wielu momentach czułam się do niej ogromnie zniechęcona. :)

      Usuń
  16. Już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. Czytałam ,,Przez burze ognia" i może nie była to potwornie zła powieść, ale taka... przeciętna ,,ani mnie grzeje, ani ziębi". Nie zachęciła mnie do sięgnięcia po kontynuacje. Tak na marginesie: ,,kopułowatych" historii jest o wiele więcej, tylko nieprzetłumaczonych na j. polski. Tak samo historii o różnych światach i/albo różnych bohaterach połączonych misją wyprawy poza miasto, zazwyczaj w poszukiwaniu rodzeństwa któregoś z głównych bohaterów ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o tym pisałam w swojej recenzji. :) Wiem, że takich historii jest znacznie więcej, non stop spotykam się z nimi na GoodReads, ale nie miałam okazji bliżej się z nimi zapoznać, bo mam już w planach mnóstwo innych książek do przeczytania po angielsku. Mam jednak nadzieję, że autorzy trochę "wytrzeźwieją" i wpadną na pomysł napisania czegoś innego, aby nie mielić tej samej tematyki, tych samych motywów w nieskończoność, bo w końcu kompletnie odejdę od antyutopii i w ogóle nie będę czytać książek z tego gatunku. Na to się zapowiada. :)

      Usuń
  17. Wiesz co... po zastanowieniu się i przeczytaniu Twojej recenzji przyznaję ci rację. Książkę tą czytałam jakoś na początku roku i mało z niej pamiętam, ale z tego co pamiętam miałam podobne odczucia jak ty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie jestem odosobniona w swojej opinii. :)

      Usuń
  18. Mam podobne uczucia do tej książki, a jednak sięgnęłam po drugą część i przyznam, że jest stanowczo lepiej dopracowana niż ta. Jednak Przez burzę ognia nie wspominam z nostalgią, melancholią, bo po tej lekturze czułam tylko znużenie i nie miałam ochoty zabrać się za cokolwiek innego. Nikomu jej nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam właśnie Twoją recenzję kilka godzin temu i zastanawiam się, czy będę miała takie same odczucia po przeczytaniu 2 części? Póki co na zabieranie się za tę książkę nic się nie zapowiada, więc zobaczymy, gdy nadejdzie odpowiednia pora. :) Zgadzam się jednak i również nie polecam 1 części.

      Usuń
  19. Hm, dotychczas nie spotkałem się z tak negatywną opinią, ale mimo powielenia schematu jestem nią zainteresowany. Ciekaw jestem, czy kiedy już po nią sięgnę to również będą mi przeszkadzać te aspekty - ale póki tego nie zrobię to się nie dowiem :P
    Pozdrawiam!
    Polaris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekać na Twoją recenzję, jeżeli zdecydujesz się na jej napisanie po przeczytaniu książki. :) Nie każdemu taka schematyczność może przeszkadzać, o tym doskonale wiem, dlatego jestem tym bardziej ciekawa, jak Ty spojrzysz na tę lekturę. :)

      Usuń
  20. Zawsze ciekawi mnie nie to, dlaczego ludzie powielają schematy, ale to, dlaczego innym takie powielanie schematów bardzo się podoba. Podejrzewam, że ludzie lubią chodzić utartymi ścieżkami, dostawać to, na co się nastawiają: z góry wiadomy schemat wszystkiego, począwszy od fabuły, poprzez emocje, na postaciach skończywszy. Bezpiecznie, a satysfakcja gwarantowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe przemyślenia! Sama jakoś szczególnie nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, ale może powodem jest też to, że taka schematyczność daje niektórym gwarancję, że coś im się spodoba i nie będą żałować przeczytania danej książki? Bo gdy już przeczytało się ileś z kolei powieści o jakiejś tematyce z konkretnymi motywami, to przy sięganiu po inne takie lektury wiadomo, czego się spodziewać i że coś takiego gwarantuje satysfakcję. Oczywiście nie w każdym przypadku, ale jakiś odestek takich osób na pewno istnieje. Nie twierdzę, że lubowanie się w schematach to coś złego, aczkolwiek sama nie potrafię zrozumieć jak można ograniczać się tylko do konkretnych, ściśle określonych motywów, których natłok w literaturze danego gatunku to nic dobrego. Przecież cała frajda w tym, żeby odkrywać nowe ścieżki, poznawać nowe nurty, pomysły i stawać przed czymś, czego się wcześniej nie znało. :)

      Usuń
  21. Niejednokrotnie wspominałam o tym, że rzadko czytam powieści fantastyczne lub zbliżone do nich gatunkowo. Ale nawet dla mnie, niemal całkowitego laika w tej kwestii, pomysł na tę książkę jest wtórny i zwyczajnie nieciekawy. Być może jest to związane z tym, że niedawno oglądałam film "Odwróceni zakochani", który miał zbliżoną fabułę i nieco mnie zawiódł? W każdym razie, po recenzowaną przez Ciebie książkę nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę ten film, choć osobiście go nie widziałam. Gra w nim chyba ten sam aktor, który grał w Across the Universe, coś mi się przypomina. :) Dla kogoś, kto rzadko czyta fantastykę i nie jest za bardzo zaprzyjaźniony z tym gatunkiem (w ogóle) to "Przez burze ognia" naprawdę nie jest odpowiednią książką do przeczytania. Lepiej sięgnąć po coś, co ma ciekawiej, solidniej wykreowany świat i nie sprawia wrażenia naiwnej opowiastki - jak ta książka.

      Usuń
  22. Witam!
    Komentuję tutaj po raz pierwszy, ale szczerze mówiąc od dłuższego czasu (chyba od wakacji) śledzę nowe wpisy :D Mam trochę podobny gust jeżeli chodzi o dystopie i w ogóle, więc tym bardziej lubię tutaj "wpadać".
    Pamiętam, że miałam tę książkę przeczytać, ale włąsnie tak jakoś... leżała na pułce i leżał, a ja zaczęłam już czytać ksiązki mojego taty, a jej nawet nie tknęłam, chociaż specjalnie ją wypożyczyłam. Kiedyś ją znów wypożyczę, albo coś, kiedy będę się chciała odmóżdzyć, bo szczerze mówiąc nie lubię przewidywalności, a to właściwe takie się wydaje. :D
    Może na koniec coś Ci polecę? Ostatnio nie mogłam się oderwać od książki Samanthy Shannon "Czas Żniw" i pomysł był jak na mój gust oryginalny... :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! :) Dziękuję za Twój komentarz i bardzo mi miło, że spodobało Ci się zaglądanie na mojego bloga. Przede wszystkim dziękuję za polecenie książki, prawdę mówiąc mam ją w planach od dłuższego czasu, więc na pewno będę miała ją na oku przy wybieraniu lektur do nowego stosu, gdy już uporam się z tym, który aktualnie czytam. :)
      Co do "Przez burze ognia" to jak już kompletnie nie będzie co czytać, albo nie będzie Ci szkoda czasu na naprawdę mierną i nieciekawą opowiastkę to wtedy z powodzeniem można się za tę książkę zabrać. :D

      Usuń
  23. Czytałam tę książkę. Nie jest ona wybitna pod względem literackim, ale mnie i moje koleżanki wciągnęła. Mimo to szanuje twoja opinię ponieważ jest w niej sporo racji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.

Copyright © 2016 Złodziejka Książek , Blogger