Niewielkie miałam pojęcie o Morrisonie przed przeczytaniem tej książki, tak naprawdę nie wiedziałam też, jaki wizerunek tej postaci powinnam była utrzymywać w swojej głowie, dlatego też mogę uznać, że przez cały ten czas poruszałam się ślepymi uliczkami, dopóki na szczęście nie natrafiłam na biografię napisaną przez Jerry'ego Hopkinsa. Przedstawił mi on obraz Morrisona jakiego nie spodziewałam się spotkać, a przynajmniej nie we wszystkich aspektach, ponieważ szczerze mogę przyznać, że niektóre z zawartych w tej książce informacji były dla mnie sporym zaskoczeniem.
Biografia ta jest prawdziwym skarbem, bo choć nie wiem na ile rzetelnie Hopkins opisał wydarzenia z życia Jima, to jak dla mnie - osoby, która interesuje się Morrisonem w wystarczającym stopniu, aby darzyć go szacunkiem i uznaniem za swój wkład w cały świat sztuki - dawka informacji, którą otrzymałam była idealna i wystarczająca jak na pierwszy raz z książką opisującą tę postać. A co najlepsze, Jerry Hopkins nie ocenia, nie krytykuje, nie wydaje opinii na temat zachowań Morrisona - całkowicie obiektywnie przedstawia jego postać, powstrzymuje się od osądów, co zawsze przy biografiach cenię sobie najbardziej.
Książka Hopkinsa pozbawiona jest suchych faktów, za których przerażającą ilością tak naprawdę nie przepadam. Oczywiście zawiera istotne informacje dotyczące działalności The Doors i „poetyckiej strony” Jima, jednak w gruncie rzeczy większość tej biografii opiera się na bardzo ciekawych informacjach z jego życia, poczynając od dzieciństwa aż do momentu jego śmierci, która jest obiektem rozważań i spekulacji nie tylko na końcu pierwszej części tej biografii, ale również na samym jej początku. Jerry Hopkins nie raz wspomina także o pamiętnym wybryku Morrisona w Miami, który zakończył się sprawą w sądzie, o jego uwielbieniu do alkoholu, narkotyków, o pasji, jaką było pisanie wierszy, tekstów czy chociażby kręcenie filmów.
Druga część tej książki to zbiór kilku cudownych wywiadów przeprowadzonych z Morrisonem przez różnych dziennikarzy, które nie tylko ukazują go jako człowieka niezwykle inteligentnego, ale również odznaczającego się wielką dawką wrażliwości i zadziwiająco głęboką umiejętnością postrzegania świata i rzeczywistości. Portret Morrisona zawarty w tej biografii zachwyca i zachęca do sięgnięcia po inne książki, które w jakiś sposób pomogą uzupełnić wiedzę na temat wokalisty Doorsów. Jerry Hopkins wykonał fantastyczną robotę pisząc tę książkę, dlatego też do jej przeczytania gorąco zachęcam.
Ocena: brak
Może i ta by Ci się spodobała? :) Warto dać jej szansę i się przekonać, a jeżeli nic z tego nie wyjdzie to zawsze można odłożyć w połowie czy spróbować za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńOj mam na nią chrapkę
OdpowiedzUsuńWarto się skusić. :)
UsuńJestem przeogromną fanką Jima i The Doors, dawno więc już czytałam wcześniejsze wydanie tej książki. Warto znać. Z Twojej opinii zorientowałam się, że w nowym wydaniu zostały dodane wywiady z Morrisonem - jeśli uda mi się gdzieś pożyczyć tę książkę, chętnie doczytam nowe fragmenty.
OdpowiedzUsuńJa miałam sporo zastrzeżeń do książki i autora, do jego postawy. Kompletnie nierzetelna mi się wydała, a więc i jej wartość jest niewielka. Więcej mówiła o autorze, niż Morrisonie..
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie zajrzeć.
OdpowiedzUsuń