14 czerwca 2014

MFB TAG: Moja pierwsza książka


Jakiś czas temu postanowiłam, że nie będę już brała udziału w żadnych blogowych łańcuszkach, zabawach czy różnorakich tagach, które jakiś czas temu stały się bardzo popularne. Kiedy jednak zostałam zaproszona przez Magdę do wzięcia udziału w kolejnym tagu, pomyślałam sobie „a co mi tam?”. Dawno się w ten sposób nie bawiłam, a ten konkretny tag jest dosyć interesujący, dlatego też mam nadzieję, że osoby, które niżej zapraszam do wzięcia w nim udziału, będą chętne i opublikują podobny wpis na swoich blogach.

Pierwszą lekturą, z którą się zapoznałam była właśnie powieść Daniela Defoe i - co zapewne zdziwi wielu z Was, gdyż wiem, że jest to książka w dużej ilości nielubiana przez moli książkowych - całkowicie mnie ona w sobie rozkochała, a gdy już zaczęłam ją czytać to dosłownie nie mogłam się oderwać! Uwielbiam powieści przygodowe, a ta książka dostarczyła mi niesamowitej ilości pozytywnych wrażeń.


Pottera zobaczycie jeszcze kilka razy w tym zestawieniu, gdyż jest to pierwsza książka w wielu różnych aspektach, które mnie dotyczą. Nie mogę jednak zaprzeczyć temu, iż jest to pierwsza książka, którą pokochałam całym sercem, pomimo faktu, że czytałam tę serię w cały świat, nie po kolei, jakby wypadało. Pierwszą część tej serii dostałam w wieku 9 lub 10 lat pod choinkę i to najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałam od swoich rodziców, gdyż właśnie dzięki tej książce pokochałam literaturę, ale o tym później. 


Zmieniam trochę klimat i powyższy tytuł to pierwsza książka, którą znienawidziłam. Nie lubię tego słowa w odniesieniu do literatury, gdyż jest to zdecydowanie zbyt mocne określenie, niemniej jednak odpowiadając na kolejne pytanie w tym tagu, zdecydowanie mogę uznać, że powieść Katarzyny Grocholi to pierwsza książka, która bardzo mi się nie spodobała i zniechęciła do twórczości tej autorki. Wiem, że nie warto poddawać się za pierwszym razem, fakt faktem jednak, iż to zniechęcenie jest na tyle silne, że trwa już kilka dobrych lat i na pewno w najbliższej przyszłości się nie zmieni.
Myślę, że ciężko jest wyrzucić z pamięci pierwszą książkę, którą kupiło się samodzielnie za własne pieniądze. Dla wielu to dosyć istotne wydarzenie, tym bardziej, że ciężko jest wydawać swoje własne pieniądze, które w jakiś sposób się zdobyło/zarobiło, co innego, kiedy kupiło się daną rzecz za pośrednictwem rodzica - wtedy tych pieniędzy nie jest już tak bardzo szkoda. „Złodziej dusz” Martina Booth to powieść z 2006 roku wydana przez wydawnictwo Jaguar, jest to pierwsza zakupiona przeze mnie książka, którą czytałam niezliczoną ilość razy (z pewnością więcej niż 10), do której uwielbiam wracać i - co mnie bardzo frustruje - jest to kontynuacja książki „Doktor Illuminatus”, której wciąż nie przeczytałam. 
Jestem na 80% pewna, że powyższy tytuł jest przekłamany, gdyż kompletnie nie mogę sobie przypomnieć pierwszej książki, którą od kogoś pożyczyłam. Nie do końca wiedziałam, co miała na myśli autorka tego pytania, dlatego samodzielnie sprecyzowałam sobie jego treść (a co mi tam?) i wydaje mi się, że to właśnie „Gildia magów” Trudi Canavan jest pierwszą, pożyczoną przeze mnie książką. Jednocześnie najlepsza i najgorsza decyzja w moim życiu, gdyż zakończenie tej trylogii dosłownie mnie zrujnowało i pozostawiło w niemocy czytelniczej na bardzo długi czas.

Tutaj jestem na 100% pewna swojego wyboru, doskonale wiem, że pierwszą sprzedaną przeze mnie książką była właśnie „Ania z Zielonego Wzgórza”, gdyż w całym swoim życiu sprzedałam tylko jedną książkę oraz dokonałam wymiany również tylko jednego tytułu (wymieniłam wówczas „Pachnidło” za „Marinę”, czego nie żałuję, aczkolwiek „Pachnidło” również chciałabym mieć w swoich zbiorach), co tylko potwierdza fakt, jak bardzo nie lubię rozstawać się ze swoimi książkami.


Nigdy, przenigdy nie zapomnę zrecenzowania pierwszej książki, gdyż powyższy tytuł jest jednocześnie pierwszą książką, którą otrzymałam do recenzji, co odbyło się dzięki portalowi LubimyCzytać.pl. Do tej pory pamiętam ten szok i radość, gdy dostałam tę propozycję, nie mogłam wówczas uwierzyć, że otrzymam książkę (*my precious* ala Golum) za coś tak błahego jak napisanie recenzji. Teraz oczywiście napisanie recenzji nie uważam za błahostkę, wtedy jednak nie mieściło mi się to w głowie, że takie otrzymywanie książek do recenzji w ogóle istnieje.

Ponownie spotykamy się z powieścią Katarzyny Grocholi, która poza byciem pierwszą niepolubioną przeze mnie książką, jest również pierwszą nieprzeczytaną w całości. Niestety nie dotrwałam nawet do połowy tej powieści, bardzo szybko znużyła mnie ta historia i zmusiła do oddania jej do biblioteki.

Mam prawie 20 lat i czy kiedykolwiek pogodzę się ze śmiercią tego konkretnego bohatera, którego tak bezgranicznie pokochałam już w momencie pojawienia się w 3 części tej serii? Prawdopodobnie nie, na to pytanie zapewne nawet filozofowie nie znają odpowiedzi, jednak nie będę się nad tym rozwodzić, bo niepotrzebnie się wzruszę. Oto pierwsza książka, która doprowadziła mnie do łez.


Powyższy tytuł to pierwsza książka, której ekranizację obejrzałam, a widziałam ją już niezliczoną ilość razy i oglądam w każdym momencie, gdy tylko leci w telewizji. Nie zamierzam uciekać od najlepszych momentów mojego dzieciństwa, a Harry Potter i wszystko, co z nim związane to właśnie jeden z nich.

Owszem, Harry Potter po raz kolejny, tym razem w innym wydaniu, gdyż jest to pierwsza seria, którą przeczytałam i jednocześnie pierwsza seria, którą skompletowałam w całości. Są to książki najbardziej przeze mnie cenione w całej mojej biblioteczce, ponieważ znaczą dla mnie zdecydowanie najwięcej.

Jejku, muszę kiedyś stworzyć osobny post dotyczący książek mojego dzieciństwa, gdyż mam je wszystkie na swoich półkach, niektóre tak zniszczone i „wyduźdane”, że aż mi wstyd. Niemniej jednak powyższy tytuł to pierwsza książka, którą pamiętam z dzieciństwa, a przynajmniej pierwsza, która przychodzi mi na myśl, bo takich książek jest dużo więcej.


Trochę mi głupio, że ten Harry Potter pojawia się tutaj non stop, nie będę jednak przekłamywać rzeczywistości, tylko po to, żeby w zestawieniu tym było nieco bardziej różnorodnie, dlatego mogę uznać, że powyższy tytuł to pierwsza książka, na której wydanie czekałam. Doskonale pamiętam uzbierane przeze mnie pieniądze, trzymane specjalnie na ten zakup przez długi czas oraz artykuł na temat zakończenia tej serii w uwielbianej przez wszystkich Polaków gazecie o nazwie „Fakt” - wówczas chyba wszyscy żyli zakończeniem tej niezwykłej serii.


Nuda, wódka i tanie dziw... Wybaczcie, poniosło mnie. Magia, (niezwykle groźny Voldemort), fascynujące przedmioty, (śmierć na każdym kroku), cudowny, pełen tajemnic zamek, (posiadający zakamarki, w których może czaić się śmiertelne niebezpieczeństwo), niesamowite, pełne pyszności i smakołyków posiłki, (bazyliszki, trolle, trójgłowe psy)... dosyć! To nieistotne! Harry Potter po raz kolejny, jest to pierwsza książka, do której świata chciałam się przenieść (chciałam? dalej chcę!).


Zapewne macie już tego dosyć, dlatego kończę ten tag Potterem (a jakże), pierwszą książką, dzięki której pokochałam czytanie. Sowy jak nie było, tak i nie ma, jednak jestem pewna, że wszystkie listy, które powinniśmy otrzymać, zostały wysłane Pocztą Polską i... sami wiecie.

Na tym kończy się ta zabawa, bardzo dziękuję Magdzie za zaproszenie, a tymczasem ja pokuszę się o wytypowanie kilku osób, które - mam nadzieję - z chęcią wezmą w tym udział. Jeżeli jednak nie jesteście zainteresowani to bardzo proszę o informację, a wybiorę na Wasze miejsca inne osoby (nie róbcie mi tego). Wobec tego do zabawy zapraszam:
  1. Queridę z bloga Czytajmy Książki
  2. Cassiel z bloga Niebiańskie Pióro
  3. Agnieszkę D. z bloga Books Hunter
  4. Agnieszkę Bielecką z bloga W duszy książek
  5. Amelię Grey z bloga Między stronami
  6. Sylwuch z bloga Czasu coraz mniej, a książek coraz więcej
Żeby nie było nieporozumień - nie wrzucajcie w swoich wpisach zdjęcia otwierającego ten wpis, zostało ono jedynie zrobione przeze mnie na potrzeby dobrze wyglądającego posta, natomiast właśnie to po prawej stronie jest istotne. To tak gwoli wyjaśnienia. Miłej zabawy!

25 komentarzy:

  1. Ja tam cię uwielbiam za to, że Harry Potter tak często pojawia się w twoim wpisie :D Absolutnie kocham tą serię i mimo, że w mojej notce odnośnie tego TAGu, wystąpił tylko raz, to znaczy dla mnie o wiele więcej niż wszystkie inne książki :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się okazuje - Harry Potter znaczy dla mnie więcej, niż się spodziewałam. :D Mam teraz ogromną motywację na przeczytanie przynajmniej jednej części tej serii w wakacje! Koniecznie muszę to zrobić.

      Usuń
  2. Jaki fajny wpis :)
    Ja ostatnio czytałam ''Gildię Magów'' i strasznie mnie zaciekawiłaś! Ja już chcę mieć drugą i trzecią część u siebie.
    Ile Harry'ego! :D Ja postanowiłam sobie, że niedługo przeczytam wszystkie części tej serii i zrobię to do końca roku. Zobaczę, czy mi się uda :P
    Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś tu jeszcze nie czytał Harry'ego? :D Trzeba to raz-dwa nadrobić! Ja planuję sobie odświeżyć Trylogię Czarnego Maga, zobaczymy, co z tego wyjdzie. :D

      Usuń
  3. Interesująca zabawa, a twoje lektury, cóż niektóre też towarzyszyły mi w okresie dorastania :) A Harry Potter to podstawa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Harry Potter jest esencją mojego dzieciństwa i po prostu nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłabym dorastać bez tej książki. :) Jakby nie patrzeć to na tych książkach się wychowałam, a to wszystko dzięki rodzicom, którzy po dzień dzisiejszy zachwycają się geniuszem Rowling, serio! :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa i fajna zabawa. Dziękuję za nominację i na pewno wezmę udział :) Wow HP... Przyznam, że ja nie czytałam... Wszyscy są zafascynowani, a mnie jakoś do tego nie ciągnie. Chyba jestem jedyna ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie z niecierpliwością czekam na Twój wpis. :) Dla mnie Harry Potter to po prostu... wszystko, co dosyć wyraźnie przedstawiłam w tym zestawieniu. :D

      Usuń
  5. Ale świetna zabawa! Widzę ją pierwszy raz, ale czekam teraz jak na szpilkach, aż ktoś mnie zaprosi. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj mi sekundę, dokonam edycji posta i możesz czuć się zaproszona! :)

      Usuń
  6. Robinson jest super.często wracam do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach powrót do tej książki, bo po stworzeniu tego posta jakoś tęskno mi się do niej zrobiło. Niesamowita powieść, bez dwóch zdań.

      Usuń
  7. Zakon Feniksa też był pierwszą książką, przy której się popłakałam... Nigdy nie wybaczyłam J.K.Rowling zakończenia. Co nie zmienia faktu, że owa pisarka jest genialna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jest genialna, nie mogę się z tym nie zgodzić. A zakończenie ZF było dla mnie po prostu druzgoczące.

      Usuń
  8. Kolejny (niezliczony) już raz żałuję, że czytałam Harry'ego dopiero teraz. :( Do Grocholi jakoś nigdy mnie nie ciągnęło.
    Za nominację bardzo dziękuję! Na moje miejsce nie musisz nikogo wybierać, nie zrobię Ci tego i z chęcią wezmę udział!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że nigdy nie zostanę fanką Grocholi, ale w sumie nie mam czego żałować. :)
      W takim razie czekam na Twój wpis! ;)

      Usuń
  9. Raczej nie jestem osobą, która szczególnie łatwo się wzrusza, ale "Harry Potter i Zakon Feniksa" wyciska ze mnie łzy za każdym razem, nie wiem, jak to możliwe. :) Też dorastałam z Harrym i każdą część przeczytałam jakieś 23487 razy. "Gildia magów" jest świetna, a za "Przypadkami Robinsona Kruzoe" akurat nigdy specjalnie nie przepadałam. ;) Dzięki za nominację, na pewno wezmę udział w tej zabawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rany! Wielkie dzięki za wiadomość o zabawie i w ogóle o zaproszeniu. Pewnie umknęłoby mi, bo ostatnio nie mam kompletnie czasu na sprawdzanie postów, które publikują inni blogerzy :((
    Chętnie wezmę udział. Sama właśnie zabieram się za odpisywanie na te wszystkie pytania i gromadzenie informacji na temat tych wszystkich książek, do których tyczą się owe pytania (wiem, że składnia leży xD). Zgaduję, że u mnie równie często będzie pojawiał się Harry Potter :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja tam Robinsona Crusoe lubiłam :)
    Ciekawe zestawienie, widzę że HP króluje zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszymi moimy ksiazkami byly te z serii o "Harrym Potterze' :) I wlasnie tez w tych okolicach czytalam "Gildie Magow"

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za wzięcie udziału w tagu :)
    Widzę dużo Pottera, szkoda, że tak późno - dopiero w tym roku - się za niego wzięłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za zaproszenie! ;) Fajna zabawa, oby więcej takich.

      Usuń
  14. Widać jak bardzo lubisz HP :D Ja całą serię przeczytałam dopiero w poprzednie wakacje i nie wiem dlaczego wcześniej się tak opierałam i nie chciałam tego czytać, jak to jest takie świetne. Robinson Kruzoe też mi się nawet podobał, w ogóle zapomniałam, że to była lektura szkolna :) Poza tym, dziękuję za zaproszenie, w zabawie wezmę udział, chociaż mogę mieć problem z przypomnieniem sobie niektórych książek. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Harry Potter podobnie jak u Ciebie odegrał u mnie dużą rolę i z tego co pamiętam był jedną z moich pierwszych przeczytanych samodzielnie książek (mam na myśli oczywiście Kamień Filozoficzny :)) oraz ekranizacją, którą obejrzałam. Od tamtego czasu serię czytałam niezliczoną ilość razy i mam w planach powtórzyć to w te wakacje. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.

Copyright © 2016 Złodziejka Książek , Blogger