„Wiking. Dziecko Odyna” to pierwsza powieść opowiadająca o wikingach, z którą miałam do czynienia, nie licząc niewiele znaczącego wątku w jednej z książek przeczytanej wiele lat temu. Jak do tej pory spotykałam się jedynie z filmami o takiej tematyce, które rozbudziły mój apetyt na poznanie książkowych przygód tych skandynawskich wojowników, jednak z niewiadomego powodu nigdy nie pokusiłam się o żadną tego typu książkę. Gdy spotkałam się z okazją przeczytania pierwszego tomu trylogii Tima Severina nie wahałam się ani chwili - i była to jedna z najlepszych decyzji, jaką w ostatnim czasie podjęłam, ponieważ „Wiking” okazał się porywającą, pełną przygód lekturą, którą przez długi czas będę miło wspominać.
Trylogia „Wiking” przedstawia losy Thorgilsa Leiffsona w 1001 roku, syna Leifa Szczęściarza i Thorgunny. Bohater, odziedziczywszy po matce dar jasnowidzenia zostaje odesłany przez nią ojcu - trafia na Grenlandię, gdzie zostaje wychowany pod opiekę Gudrid. Tam uczy się o starych obyczajach, poznaje religię Starych Bogów, dowiaduje się o nadejściu Białego Chrysta oraz - podążając śladami podziwianego przez niego Odyna - daje porwać się wędrówce obfitującej w niezwykłą dawkę przygód i całkiem nowych doświadczeń.
Głównym powodem tego, dlaczego jestem tą książką oczarowana w aż takim stopniu, jest fakt, że w pewien sposób bardzo przypomina mi ona o baśniach, które czytałam i które były mi czytane w dzieciństwie. Nie były one co prawda w takim stopniu (w niektórych momentach) brutalne i rzeczywiste co powieść Severina, ale podczas czytania „Wikinga” czułam się tak, jakbym cofnęła się kilkanaście lat wstecz, kiedy to dopiero poznawałam swoje pierwsze baśnie i odkrywałam ich niezapomnianą magię. Ten oszałamiający powiew przygody, skandynawskie lądy i niepowtarzalny, rzeźki klimat to coś, co zawróciło mi w głowie już od pierwszych stron.
Kolejnym atutem tej książki jest bardzo przyjemna narracja w formie spisanych wspomnień, dzięki czemu z łatwością można poczuć więź łączącą czytelnika z bohaterem, ponieważ - o tym szczerze zapewniam - nie sposób nie poczuć do niego choć cienia sympatii. Język autora jest przyjemny i prosty, aczkolwiek nie banalny, w pewien sposób to on sprawia, że książka posiada ten niezwykły klimat, o którym wcześniej wspomniałam, a jednocześnie dzięki niemu oderwanie się od tej staje się praktycznie niemożliwe. Oczywiście czytając tego typu książkę, opowiadającą o ekscytujących przygodach naturalnym jest oczekiwanie na ciekawe i interesujące opisy nowych miejsc - także ich nie zabrakło, opisy były nieprzesadzone i wyczerpujące.
Nie mam innego wyjścia jak tylko polecić tę książkę wszystkim poszukiwaczom przygód, którzy lubią lekkie, porywające i pozwalające zapomnieć o całym otaczającym świecie powieści. Z całą pewnością sięgnę po kolejne części przygód Thorgilsa, a także po inne książki Severina, gdyż nie wątpię, że są napisane w równie ciekawy i wciągający sposób.
Ocena: 9,5/10
Głównym powodem tego, dlaczego jestem tą książką oczarowana w aż takim stopniu, jest fakt, że w pewien sposób bardzo przypomina mi ona o baśniach, które czytałam i które były mi czytane w dzieciństwie. Nie były one co prawda w takim stopniu (w niektórych momentach) brutalne i rzeczywiste co powieść Severina, ale podczas czytania „Wikinga” czułam się tak, jakbym cofnęła się kilkanaście lat wstecz, kiedy to dopiero poznawałam swoje pierwsze baśnie i odkrywałam ich niezapomnianą magię. Ten oszałamiający powiew przygody, skandynawskie lądy i niepowtarzalny, rzeźki klimat to coś, co zawróciło mi w głowie już od pierwszych stron.
Kolejnym atutem tej książki jest bardzo przyjemna narracja w formie spisanych wspomnień, dzięki czemu z łatwością można poczuć więź łączącą czytelnika z bohaterem, ponieważ - o tym szczerze zapewniam - nie sposób nie poczuć do niego choć cienia sympatii. Język autora jest przyjemny i prosty, aczkolwiek nie banalny, w pewien sposób to on sprawia, że książka posiada ten niezwykły klimat, o którym wcześniej wspomniałam, a jednocześnie dzięki niemu oderwanie się od tej staje się praktycznie niemożliwe. Oczywiście czytając tego typu książkę, opowiadającą o ekscytujących przygodach naturalnym jest oczekiwanie na ciekawe i interesujące opisy nowych miejsc - także ich nie zabrakło, opisy były nieprzesadzone i wyczerpujące.
Nie mam innego wyjścia jak tylko polecić tę książkę wszystkim poszukiwaczom przygód, którzy lubią lekkie, porywające i pozwalające zapomnieć o całym otaczającym świecie powieści. Z całą pewnością sięgnę po kolejne części przygód Thorgilsa, a także po inne książki Severina, gdyż nie wątpię, że są napisane w równie ciekawy i wciągający sposób.
Ocena: 9,5/10
Wyzwanie: Czytam fantastykę.
Mi też się bardzo podobało, nie mogę się doczekać kolejnych tomów :)
OdpowiedzUsuńJa też, przeogromnie chciałabym przeczytać już 2 tom. :) A okładki książek tej trylogii są fantastyczne! Wykonanie pierwsza klasa. :)
UsuńJakoś nigdy nie ciągnęło mnie w klimaty Skandynawii i jej rozsławionych na cały świat wojowników, bo wolę raczej cieplejsze rejony Ziemi. Jest jednak w tej książce coś co mnie do niej przyciąga i wiedziona twoją pozytywną opinią kiedyś na pewno po nią sięgnę :) Pozdrawiam i przy okazji zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
Mnie coraz bardziej ciągnie do tej Skandynawii, to nie pierwsza książka, którą czytam o tym miejscu, z tą różnicą, że w "Wikingu" akcja dzieje się znacznie później. :) Niemniej bardzo polecam tą książkę, świetna historia. :)
UsuńOjej, muszę przyznać, że twoja recenzja mnie zachęciła! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńPolecam cykl "Wojna Wikingów" Bernarda Cornwella (recenzje u mnie na blogu!). :) co prawda jest topowieść historyczna i akcja jest umiejscowiona w IX w. podczas najazdów Wikingów na Wyspach, ale kapitalnie zrealizowana! :)
OdpowiedzUsuńPrzedstawioną przez Ciebie powieść mam w planach. Oby jak najszybciej się zrealizowały. :)
Bardzo chętnie przeczytam! :) Dobrze się składa, bo mam powieści tego autora w planach. :)
UsuńO wikingach jeszcze nie czytałam więc to może być dla mnie coś całkiem nowego i oryginalnego ;) Postaram się ją zdobyć, bardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieję, że i Tobie tak bardzo się spodoba. :)
UsuńO kurczę, z fantastyką mam raczej mało do czynienia, ale jakoś poczułam smaczek na tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńTa książka nie jest taką czystą fantastyką, więc myślę, że mogłaby przypaść Ci do gustu. :)
UsuńKsiążkę bardzo miło się czytało. Uwielbiam tematykę Wikingów i Słowian, również z niecierpliwością czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńNie wątpiłam w to, że ta książka będzie świetna, ale nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. :)
UsuńBardzo ciekawa książka, potrzebuję właśnie czegoś, co czyta się lekko i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się na nią skusisz, bo czyta się fantastycznie. :)
Usuń3x TAK ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam książkę o Wikingach, zdarzyło mi się oglądnąć kilka filmów. Fakt, iż książka jest z gatunku fantasy daje jej na starcie dużego plusa :) No i Twoje świetna recenzja, która zdecydowanie mnie zainteresowała ta książką :) Dopisuję do swojej listy "must have"!
Zapraszam na konkurs u siebie ;)
http://licencja-na-czytanie.blogspot.com/p/konkurs-swiateczny.html
I bardzo się cieszę, że po mojej recenzji kolejna osoba da tej książce szansę. :) To najlepsze uczucie, gdy udało się zachęcić kogoś do przeczytania naprawdę ciekawej powieści. :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, a wydaje się świetna. Zachęciłaś mnie i teraz pewnie dopiszę ją do swojej prywatnej listy "must have". Nigdy wcześniej nie widziałam książki o wikingach, a z ich legendami spotkałam się pisząc tylko pracę semestralną na historię. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. Piękna okładka. *.*
Jestem zdania, że zdecydowanie więcej osób powinno o tej książce usłyszeń, jest warta przeczytania. :) Cieszę się, że Cię do niej zachęciłam. ;)
UsuńW sumie czemu by po nią nie sięgnąć :D Jak znajdę wolną chwilę to to zrobię :)
OdpowiedzUsuńNajcieńsza nie jest, ale bardzo szybko się ją czyta, więc raz dwa się z nią uporasz. :)
UsuńNie czytałam jeszcze nigdy książki o Wikingach, a z Twojej recenzji wynika, że warto! Jestem ciekawa, czy losy bohatera przypadłyby mi do gustu. Przeczytamy, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać i odkrywać nowe tematy. :)
UsuńBardzo rzadko czytam fantastykę, ale ta powieść, wikingowie, Skandynawia... To wszystko brzmi tak ciekawie, że chyba się skuszę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy dla kogoś, kto rzadko czyta fantastykę ta książka wyda się interesująca gdy już ją przeczyta? Szepnij później słówko, jeżeli się skusisz. :)
UsuńJasne, na pewno podzielę się swoimi wrażeniami, jak już przeczytam. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
UsuńBrzmi naprawdę kusząco. Co prawda chwilowo nie mam czasu zapoznać się z jej treścią, ale z pewnością postaram się podsunąć ją tacie, który uwielbia takie historie :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznac, że brakuje mi takich książek jak ta ! Koniecznie musze przeczytać
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, a temat Wikingów zaczyna mnie fascynować (ostatnio reklamowany serial, klimat w grze Skyrim). Pewnie zainteresuje się nią Mikołaj, który co roku do mnie przychodzi (przychodzi, bo jestem grzeczny i nie zapraszam do siebie, nie spamuję i nie reklamuje swojego bloga ;P). Możliwe, że zdąży mi ją podrzucić pod poduszkę już w Mikołajki.... taka mam nadzieję:)
OdpowiedzUsuń(przychodzi, bo jestem grzeczny i nie zapraszam do siebie, nie spamuję i nie reklamuje swojego bloga ;P)
UsuńO, jak ładnie napisane. :D W takim razie trzymam mocno kciuki, żeby przyszedł do Ciebie chojny Mikołaj i przyniósł ze sobą "Wikinga", a także inne, równie świetne książki. :)