Nie uwierzę, że nie macie czasami ochoty totalnie się wyłączyć, wyciszyć swoich myśli, zamknąć się na otaczającą was rzeczywistość i na chwilę po prostu przestać... być. Przestać istnieć, przestać myśleć i odczuwać. Ja tak mam i to naprawdę często. W wielu momentach wydaje mi się, że jest mnie zbyt wiele, że w mojej głowie panuje zbyt wielki chaos i hałas, niepozwalający na niczym się skupić, a co dopiero odpocząć. W moim ciele i umyśle jestem tylko ja jedna, a i tak mam wrażenie, że moich myśli jest zbyt wiele, gdybym jednak jednak była taka, jak główne bohaterki tej powieści, wówczas... nie, nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić.
Powieść Kat Zhang opowiada o świecie, gdzie ludzie rodzą się z dwiema duszami w jednym ciele, co jest niestety powszechnie tępione przez społeczeństwo, a ludzie mający dwa umysły dzielące ciało są darzeni nienawiścią i wywołują strach. Poznajemy tutaj Evę i Addie, dwie siostry, które są dla siebie dosłownie wszystkim, kiedy jednak rząd decyduje się brutalnie je rozdzielić, dziewczyny będą musiały zrobić wszystko, aby pozostać w jednym ciele i nie stracić najważniejszej osoby w ich życiu. Siebie nawzajem.
Po kilku pierwszych stronach tej książki wiedziałam już, że będzie to powieść, której długo nie zapomnę. Która na naprawdę długi czas zapadnie mi w pamięć, która wywrze na mnie ogromne wrażenie i stanie się dla mnie czymś wyjątkowo ważnym. Wystarczyło jedynie kilka kartek, abym totalnie i bezgranicznie zakochała się w tej powieści, abym pokochała bohaterów, polubiła i niezwykle przeżywała ich losy. Prawda jest taka, że nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, a już z pewnością nie oczekiwałam tego, że aż tak bardzo zawróci mi w głowie. Kiedy jednak dotarłam do samego jej końca, przyłapałam się na tym, iż najchętniej już teraz, w tym samym momencie zabrałabym się za czytanie jej kontynuacji, gdyż tak bardzo chciałabym poznać dalsze losy Addie, Evy i reszty bohaterów.
Początkowo byłam niezwykle zafascynowana pomysłem autorki na pokazanie motywu dwóch dusz w jednym ciele, nie od razu skojarzyłam, że przecież spotkałam się z nim już podczas czytania „Intruza” Stephenie Meyer, którego poznałam wiele lat temu. Co nie zmienia jednak faktu, iż motyw ten w powieści Kat Zhang jest znacznie bardziej rozbudowany i przedstawiony w ciekawszy sposób. Autorka w świetny sposób poradziła sobie w przedstawieniu dwóch różnych charakterów dzielących jedno ciało i to wcale nie jedynie w przypadku głównych bohaterek. Wszystkie postacie, które pojawiają się w tej powieści, a które dzielą jedno ciało, są od siebie zaskakująco różne, co naprawdę uwielbiam. Bardzo szybko i bardzo łatwo można polubić bohaterów tej książki, nie sposób nie współczuć im z powodu sytuacji, w której się znaleźli. Nie martwcie się irytującymi postaciami, tutaj takich na pewno nie spotkacie.
Ogromnym plusem tej książki jest relacja Addie i Evy, gdyż dawno nie spotkałam tak silnej siostrzanej miłości, jaką opisała tutaj autorka. To Addie jest duszą dominującą, to ona sprawuje kontrolę nad ich ciałem, porusza się i mówi. Eva pozostaje natomiast ukryta w ich jestestwie niczym najgłębszy sekret. Pomimo tego, iż teoretycznie nie istnieje, Eva nigdy, nawet przez chwilę nie czuła żalu do siostry z powodu swojego położenia. Nie była zła czy zazdrosna, Addie natomiast zdecydowała się chronić ją pomimo wszystko, pomimo świadomości, iż odkrycie tego sekretu skutkowało będzie dla nich ogromnym niebezpieczeństwem. Dziewczyny trwają przy sobie, wspierają się, nie raz walczą ze sobą, jednak kochają się bardziej niż kogokolwiek innego. Musicie po prostu przeczytać tę książkę, aby przekonać się o sile tej siostrzanej więzi, gdyż nie sposób opisać ją słowami.
„Co ze mnie zostało” jest przede wszystkim rewelacyjną opowieścią o walce o przetrwanie, mówiącą o tym, aby nigdy, przenigdy się nie poddawać. Aby walczyć o swoje prawa i marzenia, aby dążyć przed siebie, poznawać życie i nie łamać się pomimo przeciwności losu. Jest to niezwykle emocjonująca książka, obfitująca w wiele wzruszeń i ze stresu obgryzionych paznokci. Spodobała mi się, i to bardzo, wobec drugiej części mam jednak dwa małe życzenia: chciałabym dowiedzieć się nieco więcej o hybrydach (tak właśnie nazywają się w tej książce osoby z dwiema duszami), z jakiego powodu dokładnie są one tępione na taką skalę oraz aby akcja kolejnej części była odrobinę bardziej wartka. Nie nudziłam się podczas czytania tej książki, absolutnie, jednak gdyby wydarzenia toczyły się w nieco szybszym tempie, wówczas na pewno znacznie bardziej bym je przeżywała i pokochałabym tę książkę jeszcze mocniej.
Powieść Kat Zhang będzie miała swoją premierę 21 października. Gorąco zachęcam was wszystkich do jej przeczytania.
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.