Nie mogę uwierzyć, że minęło już 7 lat, odkąd założyłam tego bloga. Nie będę wyolbrzymiać, pisząc, że ta całkowicie spontaniczna decyzja w pewien sposób naprawdę mocno zmieniła moje życie, bo tak naprawdę było. Nie mam tutaj na myśli oczywiście jakiejś wielkiej rewolucji, ale uwierzcie mi, że jedna, krótka rozmowa na pewnym portalu, zachęta ze strony starszej, nieco bardziej doświadczonej w blogowaniu koleżanki sprawiła, że zdecydowałam się na założenie tej strony, otrzymując jednocześnie jedyne miejsce, z którym ewentualne pożegnanie się (a nie wykluczam, że kiedyś ono nastąpi, w dalekiej przyszłości) naprawdę porządnie złamie mi serce.
Przez to 7 lat widziałam tutaj, w naszej książkowej społeczności, naprawdę wiele różnych sytuacji (o niektórych lepiej nawet nie wspominać), ciekawych trendów, poznałam cudowne blogi, które przez wiele miesięcy i lat nieustannie inspirowały mnie do prowadzenia swojej strony, do pisania i doskonalenia się w wyrażaniu swojej opinii na temat literatury, za co jestem tym osobom niesamowicie wdzięczna. Oczywiście blogów, z którymi byłam na samym początku tej swojej recenzencko-blogowej przygody już nie ma (nawet nie wiecie, jak bardzo nad tym ubolewam), jednakże na ich miejsce wkroczyły nowe blogi, młode, mniej doświadczone, które równie mocno motywują mnie do dalszego prowadzenia tego bloga i do recenzowania kolejnych przeczytanych przez siebie książek. Cudownie jest patrzeć, jak ta nasza książkowa blogosfera nieustannie się rozrasta, jak pojawiają się tutaj nowe osoby, z równie wielką pasją do pisania, którą posiadałam ja na samym początku i posiadam do tej pory. Dziękuję Wam bardzo, że jesteście tu ze mną, że zostawiacie komentarze, że czytacie nowe posty, że cały czas odwiedzacie mojego bloga.
Nie będę tutaj rzucać statystykami, ponieważ część z nich możecie zobaczyć na pasku obok, ani liczbą recenzji i innych tematycznie postów, które pojawiły się na blogu. Pomyślałam po prostu, że to 7 lat to coś, o czym warto wspomnieć, tym bardziej, że przez ostatnie kilka lat nieustannie zapominałam o urodzinach swojego bloga. Chciałam wspomnieć o tej rocznicy również z tego powodu, że po prostu w życiu bym nie przypuszczała, że wytrzymam tutaj aż przez 7 lat - nigdy wcześniej nie miałam takiego zapału do blogowania, a wszystkie moje poprzednie blogi porzucałam po zaledwie kilku miesiącach. Cieszę się, że Złodziejka książek nie podzieliła ich losu.
Dlatego jeszcze raz: dziękuję Wam bardzo za to, że odwiedzacie mojego bloga, że zostawiacie komentarze, wypowiadacie się pod publikowanymi przeze mnie postami, że razem ze mną poniekąd współtworzycie tę stronę, bo - nie będę ukrywać - gdyby nie to, że ktoś te moje wypociny czyta, to z pewnością już dawno by mnie tutaj nie było. Przede wszystkim jednak dziękuję tej jednej osobie, z którą rozmowa zmotywowała mnie do założenia bloga oraz oczywiście „Złodziejce książek” Markusa Zusaka, od której - jak się na pewno domyślacie - zaczerpnęłam nazwę bloga. Bez tych dwóch „czynników” mój blog nigdy by nawet nie powstał.
Ja teraz wracam do czytania (aktualnie na tapecie: „Czy wspominałam, że Cię kocham?” Estelle Maskame) i pytam Was jednocześnie: z jaką książką kończycie majówkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.