19 sierpnia 2017

Skaza, Cecelia Ahern


Fanką twórczości Cecelii Ahern zdecydowanie nie mogłabym się nazwać, ponieważ moje dotychczasowe dwa spotkania z jej powieściami wywołały we mnie bardzo mieszane uczucia. „Miłość i kłamstwa” - pierwsza książka jej autorstwa, którą przeczytałam, niesamowicie mnie rozczarowała, do tej pory uważam ją za jedną z najgorszych powieści, po jakie sięgnęłam w życiu. „P.S. Kocham Cię” natomiast już od pierwszych stron mnie zachwyciło i choć nie jestem typem osoby, która zaczytuje się w romansach to wiem, że do tej książki jeszcze kiedyś powrócę. Jak jednak wypada Cecelia Ahern w nieco bardziej młodzieżowym wydaniu? Czy „Skaza” jest powieścią, którą będę wspominała z sentymentem?

W świecie, w którym ludzie dążą do perfekcji, nie ma miejsca na popełnianie jakichkolwiek błędów. Dlatego kiedy Celestine robi coś, czego zdecydowanie nie powinna robić, zostaje ona napiętnowana przez bezduszny Trybunał, zmuszona żyć ze skazami do końca swoich dni, stając się jednocześnie przestrogą dla reszty obywateli. Co jednak, jeżeli system jest w błędzie? Co, jeżeli społeczeństwo ma dosyć narzucania przez wyrachowany rząd ich moralnych dogmatów? Czy Celestine będzie w stanie zostać twarzą rewolucji zmierzającej do obalenia władzy?

Autorka w swojej powieści kreuje świat, w którym za każdą złą decyzję zyskuje się piętno wypalone prosto na skórze. Polega to na tym, iż np. za kłamstwo czy złamanie zasad społecznych zostaje się skazanym przez Trybunał, a karą za złamanie zasad ma być skaza, na zawsze pozostająca świadectwem tego, jakiego czynu dopuściła się dana osoba. Pierwotnym celem takiego postępowania było usunięcie od władzy osób w jakikolwiek sposób moralnie skażonych, aby zminimalizować ilość podejmowanych przez nich złych decyzji, które doprowadziły do kryzysu gospodarczego. W pewnym momencie jednak stało się to niemalże czystką mającą za zadanie „wyłapać” wszystkich obywateli, którzy nie przestrzegają zasad.

I nie ukrywam, ten świat mógłby być naprawdę niesamowicie intrygujący, naprawdę ciekawy, gdyby został tylko troszkę lepiej wykreowany. Zdecydowanie zabrakło mi wiarygodności w tym, co próbowała tutaj zarysować autorka i jest to największa wada tej rzeczywistości. Podczas czytania miałam wrażenie, że reakcje ludzi na innych naznaczonych obywateli są stanowczo zbyt wyolbrzymione, osoby ze skazami traktowano niczym trędowatych, gorzej niż samych więźniów, które popełnili poważne zbrodnie, a to zdecydowanie nie odpowiadało temu, czego faktycznie te osoby się dopuściły. Cecelia Ahern starała się wykreować świat opanowanych przez strach, świat, w którym każdy ruch, każdy gest kontrolowany jest przez władzę, w którym otrzymanie skazy jest najgorszym, co mogłoby daną osobę spotkać. Kompletnie tego nie czułam, a stanowcze przedramatyzowanie reakcji społeczeństwa w pewnym momencie zaczęło mnie wręcz irytować.

Do pewnego momentu czytało mi się tę książkę naprawdę fajnie, zaczęłam wierzyć, że z biegiem czasu historia stanie się na tyle dobra, abym mogła uznać „Skazę” za jedną z lepszych przeczytanych przeze mnie powieści w tym miesiącu. Tak niestety nie jest, powieść ta jest dla mnie stanowczo zbyt przegadana, pewne wydarzenia bardzo się dłużą i niestety zbyt często trzeba przebrnąć przez garść mało interesujących momentów, aby dotrzeć do jakiejś ciekawszej akcji. „Skazie” przede wszystkim brakuje dynamizmu, cała akcja tej powieści toczy się tym samym, raczej powolnym tempem, nie wywołując we mnie ani odrobiny ekscytacji, a teraz, już po przeczytaniu tej powieści, widzę, jak naprawdę brakuje tej książce wydarzeń, które miałyby jakieś znaczenie lub wywołały we mnie odrobinę więcej emocji.

W „Skazie” zdecydowanie najlepszym elementem, jedynym, który bardzo mi się spodobał, jest podróż, którą odbywa główna bohaterka, jej przemiana z osoby postępującej zgodnie z zasadami, kierującej się logiką, w osobę będącą w stanie narazić swoje własne bezpieczeństwo dla dobra innych i walczyć o to, co słuszne. W tym aspekcie brak pośpiechu zdziałał coś naprawdę świetnego, ponieważ stopniowe rozkwitanie osobowości Celestine jest dwa razy bardziej autentyczne niż w przypadku bohaterów, które z dnia na dzień decydują się walczyć z niesłusznością i bezdusznym systemem.

Gdyby tylko „Skaza” była od samego początku tak interesująca, jak stała się praktycznie na samym końcu, wówczas z całą pewnością oceniłabym tę książkę bardziej pozytywnie. Z pewnością jednak sięgnę po kontynuację tej powieści, jestem zdecydowanie zbyt ciekawa tego, w jaki sposób potoczą się dalsze losy Celestine i czy „Doskonała” jest na choć odrobinę wyższym poziomie niż ta książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.

Copyright © 2016 Złodziejka Książek , Blogger