Przyznam całkiem szczerze, że naprawdę nie mogłam się doczekać momentu, aż zabiorę się za czytanie tej książki od chwili, gdy tylko dotarła do mnie przesyłka. Pierwszy tom tej serii zapewnił mi fantastyczną, bardzo przyjemną dawkę rozrywki i nie wątpiłam, że z jego kontynuacją będzie tak samo, a bardzo czegoś takiego w tej chwili potrzebowałam. I przyznaję, że nie było w tej powieści nawet jednego momentu, który by mnie znużył czy zmusił, do odłożenia tej książki choć na chwilę, a wręcz przeciwnie - okazała się ona dla mnie naprawdę dużym, jak najbardziej pozytywnym, zaskoczeniem.
Letnie wakacje Calluma Hunta w niczym nie przypominają tych, jakie mają zwyczajne dzieciaki. Jego towarzyszem zostaje ogarnięty chaosem wilk Mord. Ojciec podejrzewa, że Call przeszedł na ciemną stronę mocy. Oczywiście, większość dzieci nie wróci już więcej do szkoły w magicznym świecie Magisterium. Wszystko to nie jest łatwe dla Calla, a sprawy jeszcze bardziej się komplikują, kiedy w piwnicy swojego domu znajduje ślady wskazujące na to, że ojciec usiłuje pozbyć się jego i Morda. Call chroni się w Magisterium, ale to tylko pogarsza sytuację. Alkahest – miedziana rękawica mająca zdolność do pozbawiania niektórych magów ich czarodziejskich mocy – została skradziona. Próbując ustalić sprawców, Call i jego przyjaciele ściągają na siebie uwagę bardzo groźnych przeciwników i zbliżają się do odkrycia niezwykle niebezpiecznej prawdy.
Jestem bardzo zaskoczona tą lekturą, ponieważ nie spodziewałam się aż tak dobrej historii. Co prawda już pierwszy tom tej serii bardzo przypadł mi do gustu, niemniej jednak w porównaniu z kontynuacją wypada on w moich oczach znacznie słabiej. „Miedziana Rękawica” to książka, która wciągnęła mnie już od pierwszej strony i trzymała w swoich zachwycających objęciach aż do ostatniego zdania. Nie byłam przygotowana na to, iż będę zachwycona tą powieścią w tak wielkim stopniu, jednak nie jestem w stanie zaprzeczyć temu, że naprawdę bardzo mocno przypadła mi ona do gustu.
Oczywiście, nie wszystko było w niej w 100% perfekcyjne, bardzo irytowały mnie nieustanne powtórzenia pewnych zwrotów czy wyrażeń, jednak poza tym jednym minusem „Miedziana Rękawica” wypadła naprawdę wyśmienicie. Zachwyciła mnie przede wszystkim jej wartka akcja, ponieważ już od pierwszej strony zaczynają się wydarzenia, które całkowicie przykuły moją uwagę. Spodobało mi się różnorodne tempo tej książki, są chwile, kiedy wydarzenia dzieją się jedno po drugim w zawrotnym tempie, są również takie, gdzie akcja przyjemnie spowalnia, pozwala się wyciszyć i zaznać odrobiny spokoju. Bardzo przypadło mi do gustu również to, że autorki dają czytelnikowi szansę na poznanie nowych bohaterów, którzy nieco bardziej występują na pierwszy plan i dzięki temu jest świetna szansa na ujrzenie ich w kompletnie innym świetle, niż to, w którym mieliśmy okazję zobaczyć ich w pierwszej części Magisterium.
„Miedziana Rękawica” to historia, która bawi, wzrusza i zapewnia zaskakująco dużą dawkę rozrywki. To świetnie napisana powieść pełna fantastycznych przygód, powieść o cudownej przyjaźni, magii, walce dobra ze złem, z której nie raz można wyciągnąć wartościową dla życia naukę (m.in. chociażby to, że nie zawsze ci „źli” są faktycznie tacy źli, a zaufanie, którym obdarzają nas inni to rzecz bardzo cenna, którą jednak łatwo stracić). Bardzo żałuję, że książka ta nie ma chociażby 500 stron, ponieważ naprawdę ciężko było mi oderwać się od lektury oraz zostawić świat Calla i jego przyjaciół. Nie mogę się doczekać przeczytania 3 tomu!
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.