18 czerwca 2017

Gniazdo, Maria Dahvana Headley



„Gniazdo” jest kontynuacją recenzowanej przeze mnie kilka miesięcy temu „Magonii” – książki, wobec której, nie będę ukrywać, miałam dosyć mieszane uczucia, a która jednak w pewnym stopniu przypadła mi do gustu. Nie skreślałam jednak przeczytania drugiego tomu tej serii (duologii? Nie mam pojęcia czy pojawią się kolejne części), a wręcz przeciwnie – byłam bardzo ciekawa w jakim kierunku autorka pociągnie całą tę, nietuzinkową opowieść. I muszę przyznać, że wybrany przez nią kierunek całkiem przypadł mi do gustu. 

Akcja tej powieści rozpoczyna się w rok po zakończeniu wydarzeń z „Magonii”. Aza po powrocie do domu stara się wieść w miarę normalne życie – na tyle normalne, na ile może pozwolić sobie na nie dziewczyna, która przecież rok wcześniej pożegnała się z życiem. Jej nowe życie zmienia się jednak diametralnie, gdy Jason popełnia straszliwy błąd, magończycy po raz kolejny upominają się o Azę, a świat, który dziewczyna tak bardzo kocha, raz jeszcze czeka zagłada. 

Recenzując „Magonię”, napisałam, że chwilami miałam problem z wyobrażeniem sobie pewnych elementów tej historii przedstawionych przez autorkę – z przyjemnością stwierdzam, że tym razem nie miałam z tym żadnych trudności. Zapewne jest to spowodowane tym, iż ponownie spotkałam się ze światem wykreowanym przez autorkę, część jego elementów nie było mi obcych, dlatego też przyzwyczaiłam się już do ich cudaczności, a samo wyobrażanie sobie pewnych zjawisk przychodziło mi już całkowicie naturalnie. Co wcale nie znaczy, że nie było to pewnym wyzwaniem – autorka po raz kolejny daje tutaj popis swoich niezwykłych pomysłów, z którymi nigdy wcześniej w literaturze się nie spotkałam, co jest dosyć niesamowite i wymagało ode mnie pewnej dawki skupienia, abym mogła w pełni zobaczyć zarysowany przez Marię Dahvanę Headley obraz. 

Co najbardziej przypadło mi do gustu podczas czytania tej książki, to zdecydowanie wyraźnie zauważalny rozwój charakteru głównej bohaterki, która bardzo fajnie zmienia się na kartach tej powieści. Wcześniejsze wydarzenia, które rozegrały się w „Magonii”, bardzo mocno wpłynęły na jej osobowość i postrzeganie świata. Aza, dzięki odkryciu swojej tożsamości, dzięki poznaniu, kim tak naprawdę jest, staje się znacznie pewniejsza siebie, bardziej świadoma otaczającego ją świata i to jest naprawdę cudowne – dzięki temu jej charakter wydaje mi się być znacznie pełniejszy, niż w przypadku pierwszej części tej serii oraz zdecydowanie mniej irytujący. Czytając „Magonię” odczuwałam bowiem lekką irytację zachowaniem tej bohaterki, sposobem wyrażania się, co tutaj natomiast kompletnie mi nie przeszkadzało.

Przeszkadzała mi jednak pewna rzecz, dla mnie osobiście niesamowicie paradoksalna i niezrozumiała, ponieważ czytając „Gniazdo” nie mogłam przestać wyobrażać sobie bohaterów tej książki, w szczególności Azę i Jasona, jako znacznie młodszych, niż na dobrą sprawę byli. Nie wiem czemu, ale mój mózg kompletnie nie chciał ze mną z jakiegoś powodu współpracować i zamiast szesnastolatków przed oczami miałam zaledwie trzynastoletnich bohaterów, co trochę wybijało mnie z rytmu podczas lektury. Jest to dla mnie o tyle dziwaczne, że nawet w „Magonii” bohaterowie mają więcej lat, a tam jednak tak pokręcone zjawisko mnie nie dotknęło.

Nie mogę napisać, aby „Gniazdo” angażowało mnie w 100% od samego początku do końca powieści, pojawiały się tutaj bowiem momenty dosyć nużące, które starałam się czytać dosyć uważnie, a jednak co chwilę przyłapywałam się na tym, iż myślami odpływałam gdzieś daleko, poza wydarzenia tej książki. Nie zdarzało się to na szczęście często, są w tej książce bowiem akcje, które dla odmiany sprawiały, że czytając je miałam gulę w gardle i bardzo denerwowałam się tym, jaki los spotka bohaterów, których swoją drogą bardzo polubiłam.

Jeżeli tylko spodobała Wam się „Magonia”, to jak najbardziej zachęcam Was do sięgnięcia po naprawdę udaną kontynuację tej powieści, która na jej tle – ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu – wypada znacznie lepiej. Przyznam szczerze, że nie wierzyłam w sukces tej książki, dlatego cieszę się, że autorka udowodniła mi, iż może być inaczej i pokazała, na co ją naprawdę stać. Nie są to książki ambitne, ani tym bardziej wybitne, jednak dla osób lubiących fantastykę, cudaczne pomysły, nienachalne wątki romantyczne, dla osób z elastyczną wyobraźnią są to powieści, po które warto sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.

Copyright © 2016 Złodziejka Książek , Blogger