„Co mnie zmieniło na zawsze” to książka, która przykuła moją uwagę już w dniu premiery, ponad miesiąc temu i choć jednak planowałam zakupić ją od razu jak tylko pojawiła się w księgarniach, coś sprawiło, że zdecydowałam się wstrzymać z tą decyzją. Podświadomość powiedziała mi wówczas, że nie jest to odpowiedni moment na przeczytanie tej książki, że powinnam jeszcze poczekać, aż będę w pełni gotowa na zmierzenie się z tą bolesną historią, co na pewno znacie doskonale. Czasami po prostu wiadomo, że to nie jest odpowiednia pora na przeczytanie danej książki, że trzeba poczekać, aż przyjdzie odpowiednia chwila na zmierzenie się z lekturą. Tak właśnie było w moim przypadku.
Pewnego wieczoru najlepszy przyjaciel jej brata – niemal członek rodziny – sprawia, że świat Eden wywraca się do góry nogami. To, co kiedyś wydawało się proste, teraz jest skomplikowane. To, co kiedyś wydawało się prawdą, teraz jest kłamstwem. Ci, których kiedyś kochała, teraz budzą tylko jej nienawiść. Nic już nie ma sensu. Wie, że powinna powiedzieć komuś o tym, co się stało, ale nie może tego zrobić. Więc ukrywa to w sobie, głęboko. Ukrywa też to, kim kiedyś była – bo teraz jest już inna. Na zawsze.
Amber Smith stworzyła książkę, która porusza tak naprawdę jak mało która historia. W swoim życiu spotkałam niewiele tak bardzo przejmujących powieści, które sprawiłyby, że już od pierwszych stron czytałabym je ze łzami w oczach. „Co ze mnie zostało” sprawiło, że nie raz zachłysnęłam się własnymi łzami, często też całe strony czytałam przez łzy, ledwo dostrzegając znajdujące się na nich, rozmazane litery. Działo się tak przede wszystkim za sprawą tej głęboko łamiącej serce, okrutnej i przerażającej historii, ale także i za sprawą języka autorki, która niczego nie owijając w bawełnę ubrała wszystko w takie słowa, które niczym ostrze trafiały we mnie, brutalnie raniąc. To nie jest opowieść ubrana w czułe słówka, która zostawi czytelnika z uczuciem spełnienia i uśmiechem na ustach. „Co ze mnie zostało” to książka do głębi wstrząsająca, do której mimo woli, chcąc czy nie chcąc, będzie się wracało myślami, a każde kolejne wspomnienie o tej powieści będzie równie bolesne co poprzednie.
Autorka przedstawia historię dziewczynki, którą spotkała niewyobrażalna wręcz krzywda. Krzywda, której z całą pewnością nie da się opisać słowami. Życie zaledwie czternastoletniej Eden zostało bezpowrotnie zniszczone pewnej nocy, kiedy osoba, której szczerze ufała brutalnie odebrała jej niewinność w jej własnym pokoju, w miejscu, w którym powinna się czuć najbezpieczniej, gdzie nie powinna spotkać ją żadna krzywda. Amber Smith w swojej powieści wykreowała bohaterkę, która pod wpływem tego straszliwego zdarzenia zmienia się nie do poznania, próbując w jakikolwiek sposób poradzić sobie z nieopuszczającą ją nawet o krok traumą. Bohaterkę niezwykle prawdziwą, która stoi na przepaści i z każdą kolejną chwilą coraz bardziej zbliża się do jej krawędzi. Bohaterkę, którą przepełnia nienawiść tak silna, iż niszczy ona wszystko, co tylko Eden spotka na swojej drodze. To postać budząca przeogromne współczucie, wobec której naprawdę nie sposób jest nie poczuć choć odrobiny sympatii czy zapłakać nad jej okrutnym losem.
„Co mnie zmieniło na zawsze” to powieść bardzo dojrzała, trudna, a także niezwykle poruszająca. Pomimo tego, że porusza naprawdę ciężki temat, to jednak czyta się ją bardzo szybko nie tylko ze względu na przystępny język autorki, ale głównie ze względu na to, iż z każdą kolejną przewróconą kartką książka ta wciąga czytelnika coraz bardziej. Akcja ze strony na stronę bardziej się komplikuje, a ciekawość tego, co wkrótce się wydarzy staje się wprost nie do wytrzymania. Bez wątpienia jest to według mnie powieść, którą wręcz trzeba przeczytać. Są tematy, których nie powinno się unikać, o których trzeba mówić i to mówić naprawdę głośno - gwałt bez wątpienia jest właśnie jednym z takich tematów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy opublikowany komentarz, opinia czytelników mojego bloga naprawdę wiele dla mnie znaczy i gorąco motywuje do dalszego pisania.