#2 Mało popularne książki, które polecam

Liczyłam na to, że uda mi się opublikować ten post w czerwcu, niestety jednak kompletnie nie mogłam zabrać się za jego napisanie - pomimo tego, że książki, o których chcę w nim wspomnieć wybrałam już dawno temu. Aby jednak dłużej nie zwlekać z poleceniem Wam mało popularnych książek, zapraszam do przeczytania dalszej części posta oraz przy okazji chciałabym zachęcić Was do zerknięcia na pierwszy wpis z tego cyklu, który pojawił się na moim blogu pod koniec maja. Mam nadzieję, że znajdziecie w którymś z tych postów książki, które przypadną Wam do gustu.

Trylogia Sen, Lisa McMann

Trylogia ta składa się z trzech bardzo cienkich książek pt. „Sen”, „Mgła” oraz „Koniec”, które spokojnie da się przeczytać w ciągu jednego dnia, dlatego jeżeli obawiacie się brnięcia w kolejną trylogię, to uspokoić mogę Was tym, że są to bardzo krótkie lektury, które czyta się naprawdę szybko. Historia opowiada o dziewczynie, która potrafi wnikać w cudze sny i choć ciężko jest mi przypomnieć sobie konkretną fabułę tej trylogii (czytałam ją ponad 7 lat temu, więc niestety bieg czasu sprawił, że pamiętam te książki jak przez mgłę), to jednak do tej pory jestem pod wielkim wrażeniem tych powieści. Są to bardzo fajne młodzieżówki, z uroczym, przyjemnym wątkiem miłosnym i pełnym niepokoju klimatem, które do tej pory wspominam z prawdziwą przyjemnością.

Primavera, Mary Jane Beaufrand

Tę książkę również czytałam 7 lat temu i do tej pory uważam ją za jedną z moich ulubionych powieści. Akcja tej powieści rozgrywa się w renesansowej Florencji, główną bohaterką tej książki jest Flora, najmłodsza córka rodu Plazzich, niezbyt kochana przez członków swojej rodziny. Życie w jednej z najbogatszych rodzin w mieście bardzo szybko zamienia się w koszmar, gdy okazuje się, że ród Plazzich szykuje spisek przeciw Medyceuszom, co może doprowadzić do tego, iż całą rodzinę Flory spotka los najgorszy z możliwych. Jeżeli jesteście ciekawi mojej konkretnej opinii o tej książce to zapraszam Was tutaj, dodam jeszcze tylko, że „Primavera” to powieść po prostu łamiąca serce - przesiąknięta smutkiem, rozpaczą i pomimo tego, że znajdują się w niech chwile także i te szczęśliwe, bardzo pozytywne, to ja jednak najbardziej utożsamiam tę książkę z niesamowitym tragizmem, który sprawił, że do tej pory nieustannie powracam do tej powieści myślami.

Zapomnij patrząc na słońce, Katarzyna Mlek

Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych polskich powieści, a jakimi miałam przyjemność, chociaż jeszcze przez długi czas nie odważę się do niej powrócić (a mam na to niesamowitą ochotę). Opowiada ona o Hance, uczennicy szkoły podstawowej, która wychowuje się w biednej śląskiej rodzinie. Dziewczynkę od dłuższego czasu nawiedzają przerażające sny, z każdą chwilą coraz bardziej mieszając fikcję z rzeczywistością, sprawiając, że w jej życie wkrada się coraz większe niebezpieczeństwo. „Zapomnij patrząc na słońce” jest zdecydowanie powieścią dla osób o mocnych nerwach, ponieważ dosadność opisów i przedstawionych w niej sytuacji potrafi zmrozić krew w żyłach niejednemu człowiekowi. W książce tej jest dużo przemocy (szczególnie wobec dzieci), dużo brutalności, a jej ciężki, przygnębiający klimat zdaje się wręcz przytłaczać czytelnika, otaczać go ze wszystkich stron, pozostawiając jedynie złudzenie bezpieczeństwa - a jest to przecież tylko czysta fikcja. To, jak autorce udało się zawrócić mi w głowie, zahipnotyzować mnie swoją opowieścią, sprawić, że z każdą przewróconą kartką skóra cierpła mi coraz bardziej jest po prostu niesamowite. Tutaj znajdziecie moją recenzję, jeżeli jesteście nią zainteresowani.

W dzisiejszej odsłonie tego posta wspominam tylko o trzech tytułach (licząc trylogię „Sen” jako całość), ponieważ mam jeszcze kilka innych książek, o których chciałabym wspomnieć w następnych wpisach, aby zbyt szybko nie wyczerpać puli książek do polecenia. Mam nadzieję, że któryś z tych tytułów w jakiś sposób Was zaciekawił oraz zachęcił do przeczytania. A tymczasem chciałabym Was zapytać... 

Jakie Waszym zdaniem mało popularne książki zasługują na polecenie?